Podróż pociągami w Indiach to jedna
z lepszych atrakcji tego kraju, więc zasługuje na osobny wpis.
Po dwóch dniach w Bombaju wsiedliśmy
do nocnego pociągu do Goa. Pociągi, jak wszystko inne w Indiach, są
brudne. Kurz i pył pokrywa wszystkie powierzchnie i momentalnie
oblepia ubranie i śpiwór. Zastosowaliśmy sprawdzoną podczas
poprzednich podróży metodę – znieczulenie kilkoma piwami –
działa niezawodnie ;)
W pewnym momencie uzbierało się parę
butelek po piwie, woreczków po orzeszkach i innych śmieci, więc
złapałem to wszystko w ręce i ruszyłem na poszukiwania śmietnika.
Po przejściu całego wagonu wróciłem ze śmieciami na miejsce, a
Hindusi z naszego przedziału z uśmiechem politowania powiedzieli
„no dustbin on the train” i pokazali, żebym to wszystko wrzucił
pod siedzenia, gdzie już była pokaźna sterta.
Nasz wagon
Wagon w środku
Przy 40 milionach
podróżujących każdego dnia, organizacja systemu rezerwacji
biletów to niezłe wyzwanie, a Hindusi rozwiązali to całkiem
dobrze. Najpierw sprzedają miejscówki (confirmed places), jak już
się skończą, rozpoczynają sprzedaż biletów RAC (Reservation
Against Cancellation), czyli rezerwacja biletów, które mogą zostać
anulowane przez podróżujących przed odjazdem pociągu, a jak się
skończą RACki, to jest sprzedaż na waitlist. Generalie reguła
jest taka, że jak się ma miejscówkę, to się nie ma problemu, jak
się ma RACka, to jest spora szansa, że ktoś anuluje bilet i też
raczej nie ma powodu do zmartwień. Jak się ma waitlist, to można
jechać, ale w najgorszym wypadku spędzi się podróż stojąc w
korytarzu, np. 17 godzin... :)
Do powyższego zestawu
wchodzą jeszcze bilety Taktal, czyli pula biletów, których nie
sprzedają do 24h przed odjazdem pociągu. Za drobną dopłatą (max
20 zł) można kupić miejscówkę z listy Taktal na dobę przed
odjazdem. Trochę skomplikowane na pierwszy rzut oka, ale jak już
się ogarnie, to trzeba przyznać że całkiem sprytny ten system.
Nasz przedział
Kasia w trakcie procesu
znieczulania
Porównując indyjskie
koleje do naszego kochanego PKP, to pod względem czystości, mimo że
PKP nie jest ideałem to wygrywa znacznie, ale jeżeli chodzi o
prędkości przejazdu, to odcinek Mumbai – Madgaon (Goa) 760 km
pociąg pokonał w 9 godzin dla porównania PKP w ciągu 9 godzin
pokonuje 450 km (trasa Warszawa – Słupsk), a do tego z opóźnieniem
(ostatnio miałem pół godziny). Prędkość średnia dla PKP wyszła
47,5 km/h, tutaj blisko 85 km/h, do tego bez opóźnien... można?
No i jeszcze final
punchline: za bilet na tej trasie za dwie osoby zapłaciliśmy 40 zł
:)
widze ze ostro ruszyles z kopyta z wpisami. pozytywnie bo mam miec was na oku:)
OdpowiedzUsuńspaliscie podczas jazdy pociagiem? zastanawia mnie jak tam wyglada temat bezpieczenstwa...
szerokosci!
dzisiaj mieliśmy 7 godzinna podróż pociągiem w ciągu dnia, więc dla zabicia czasu trochę się rozpisałem :)
UsuńCo do bezpieczeństwa to słyszałem na razie jedną historię o skradzionym plecaku od dwóch Polaków których spotkaliśmy w Bombaju. W każdym razie przed wyjazdem zrobiłem sobie z 2 mm stalowej linki i aluminiowych tulejek sprytny anti theft device. Wrzuce fote tego ustrojstwa nastepnym postem.
Pozdro!
przezorny zawsze ubezpieczony. wydaje mi sie jednak ze im dalej od duzych miast tym spokojniej bedzie. a twoj antyzlodziejski patent chetnie zobacze - moze kiedys sam niego z korzystam (np. podczas wizyty w polsce..hehe).
Usuńczymson!
Fajnie sie jezdzi pociagami hinduskimi! najlepsze sa karaluchy no i wiatraki nad glowa ;-) A jakie piwo? Kingfisher? Nie wiem czy juz zauwazyliscie ale sa tez linie lotnicze Kingfisher ;-D
OdpowiedzUsuń