środa, 14 marca 2012

2012.03.13 - Mumbai - Goa


Podróż pociągami w Indiach to jedna z lepszych atrakcji tego kraju, więc zasługuje na osobny wpis.

Po dwóch dniach w Bombaju wsiedliśmy do nocnego pociągu do Goa. Pociągi, jak wszystko inne w Indiach, są brudne. Kurz i pył pokrywa wszystkie powierzchnie i momentalnie oblepia ubranie i śpiwór. Zastosowaliśmy sprawdzoną podczas poprzednich podróży metodę – znieczulenie kilkoma piwami – działa niezawodnie ;)

W pewnym momencie uzbierało się parę butelek po piwie, woreczków po orzeszkach i innych śmieci, więc złapałem to wszystko w ręce i ruszyłem na poszukiwania śmietnika. Po przejściu całego wagonu wróciłem ze śmieciami na miejsce, a Hindusi z naszego przedziału z uśmiechem politowania powiedzieli „no dustbin on the train” i pokazali, żebym to wszystko wrzucił pod siedzenia, gdzie już była pokaźna sterta.




Nasz wagon

Wagon w środku



Przy 40 milionach podróżujących każdego dnia, organizacja systemu rezerwacji biletów to niezłe wyzwanie, a Hindusi rozwiązali to całkiem dobrze. Najpierw sprzedają miejscówki (confirmed places), jak już się skończą, rozpoczynają sprzedaż biletów RAC (Reservation Against Cancellation), czyli rezerwacja biletów, które mogą zostać anulowane przez podróżujących przed odjazdem pociągu, a jak się skończą RACki, to jest sprzedaż na waitlist. Generalie reguła jest taka, że jak się ma miejscówkę, to się nie ma problemu, jak się ma RACka, to jest spora szansa, że ktoś anuluje bilet i też raczej nie ma powodu do zmartwień. Jak się ma waitlist, to można jechać, ale w najgorszym wypadku spędzi się podróż stojąc w korytarzu, np. 17 godzin... :)
Do powyższego zestawu wchodzą jeszcze bilety Taktal, czyli pula biletów, których nie sprzedają do 24h przed odjazdem pociągu. Za drobną dopłatą (max 20 zł) można kupić miejscówkę z listy Taktal na dobę przed odjazdem. Trochę skomplikowane na pierwszy rzut oka, ale jak już się ogarnie, to trzeba przyznać że całkiem sprytny ten system.

 Nasz przedział

Kasia w trakcie procesu znieczulania

Porównując indyjskie koleje do naszego kochanego PKP, to pod względem czystości, mimo że PKP nie jest ideałem to wygrywa znacznie, ale jeżeli chodzi o prędkości przejazdu, to odcinek Mumbai – Madgaon (Goa) 760 km pociąg pokonał w 9 godzin dla porównania PKP w ciągu 9 godzin pokonuje 450 km (trasa Warszawa – Słupsk), a do tego z opóźnieniem (ostatnio miałem pół godziny). Prędkość średnia dla PKP wyszła 47,5 km/h, tutaj blisko 85 km/h, do tego bez opóźnien... można?

No i jeszcze final punchline: za bilet na tej trasie za dwie osoby zapłaciliśmy 40 zł :)

4 komentarze:

  1. widze ze ostro ruszyles z kopyta z wpisami. pozytywnie bo mam miec was na oku:)

    spaliscie podczas jazdy pociagiem? zastanawia mnie jak tam wyglada temat bezpieczenstwa...

    szerokosci!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzisiaj mieliśmy 7 godzinna podróż pociągiem w ciągu dnia, więc dla zabicia czasu trochę się rozpisałem :)

      Co do bezpieczeństwa to słyszałem na razie jedną historię o skradzionym plecaku od dwóch Polaków których spotkaliśmy w Bombaju. W każdym razie przed wyjazdem zrobiłem sobie z 2 mm stalowej linki i aluminiowych tulejek sprytny anti theft device. Wrzuce fote tego ustrojstwa nastepnym postem.

      Pozdro!

      Usuń
    2. przezorny zawsze ubezpieczony. wydaje mi sie jednak ze im dalej od duzych miast tym spokojniej bedzie. a twoj antyzlodziejski patent chetnie zobacze - moze kiedys sam niego z korzystam (np. podczas wizyty w polsce..hehe).

      czymson!

      Usuń
  2. Fajnie sie jezdzi pociagami hinduskimi! najlepsze sa karaluchy no i wiatraki nad glowa ;-) A jakie piwo? Kingfisher? Nie wiem czy juz zauwazyliscie ale sa tez linie lotnicze Kingfisher ;-D

    OdpowiedzUsuń