sobota, 9 czerwca 2012

2012.05.17 - 20 - Malapascua

W poszukiwaniu dalszych wrażeń, trafiliśmy na kolejną z 7107 wysp jakimi dysponują Filipiny - Malapascue, którą ochrzciliśmy "Małapaskuda".
Mała, wcale nie paskuda, okazała się być najpiękniejszą wyspą jaką odwiedziliśmy na Filipinach.
W repertuarze Małejpaskudy znalazły się min: piękne zachody słońca, resort z basenem w cenie 50 PLN od hatki, fantastyczne nurkowania oraz przesympatyczni lokalesi, ale po kolei...

Po zakwaterowaniu w przyjemnym resorciku zorganizowaliśmy sobie nurkowania. Następnego dnia rano wypłynęliśmy w pobliże Gato Island - skalistej wysepki o gabarytach jakieś 200 na 200m oraz stromym i skalistym zboczu. Gato Island jest szczególnym miejscem do nurkowania ponieważ prowadzi przez nią podwodny korytarz. Nurkowanie było fantastyczne – wpłynęliśmy do groty z jednej strony wyspy i wypłynęliśmy z drugiej. Na początku nurkowania, kiedy wpłynęliśmy do korytarza panowały całkowite ciemności, a po chwili z otworu w skale zaczęły przenikać do wnętrza podwodnej groty promienie słońca - efekt był niesamowity. Na koniec naszym oczom ukazała się ogromna błękitna brama, która była wyjściem z podwodnej groty. Cudowne przeżycie – było to nasze pierwsze nurkowanie w podwodnej jaskini.



Gato Island





Po powrocie z nurkowania czekała na nas kolejna atrakcja – zachód słońca. To nie był zachód! To był spektakl! Podświetlone słońcem chmury miały konsystencję różowo niebieskiej waty cukrowej. Na dodatek nie było choćby najmniejszego podmuch wiatru. Wszystko dookoła wyglądało bajkowo i surrealistycznie. Jakby tego wszystkiego było mało chmury w oddali na horyzoncie co chwilę były rozświetlane piorunami. Usiedliśmy sobie w tej scenerii z wielkimi drinkami podawanymi w słoikach :D i nie mogliśmy się nacieszyć otaczającą nas rzeczywistością :D



 


Następnego dnia ustawiliśmy budzik na 4.30 rano, ale i tak było to zbyteczne ponieważ rolę budzika spełniły okoliczne koguty, które już od 3 w nocy przekrzykiwały się nawzajem. Wstaliśmy tak wcześnie ponieważ o 5 rano wypływała łódź na nurkowanie z rekinami. O tej porze roku i o tej godzinie były prawie 100% szanse spotkania Treasure Sharks, takiej okazji nie można było przegapić! Gdy słońce wschodziło nad horyzont, my akurat schodziliśmy pod powierzchnię wody. Właściciele dive shopu nie kłamali, zobaczyliśmy 4 piękne okazy tych niesamowitych stworzeń, z czego jeden podpłynął na ok. 4 metry! Ze swoimi bardzo długimi ogonami wyglądają majestatycznie.





Po południu zaliczyliśmy jeszcze jednego nurka - miejsce o nazwie Bantigue. Tym razem była to spokojna, kolorowa rafia. 








Po nurkowaniu wybraliśmy się na spacer po wyspie. W trakcie spaceru napatoczyliśmy się na wioskową imprezę urządzoną z okazji pierwszych urodzin małego Zarrana. Zostaliśmy na wstępie poczęstowani szklaneczką lokalnego rumu z lodem i tak od szklaneczki do szklaneczki zostaliśmy trochę dłużej na imprezce urodzinowej. Była pieczona na ognisku świnia, banda dzieciaków i przesympatyczni lokalsi. Gdy skończyła się kolejna flaszka Piotrek skoczył do lokalnego sklepu kupić nową – wrócił trochę bardziej pijany i oznajmił, że nie mógł znaleźć sklepu, ale znalazł lokalesów siedzących przy flaszce, którzy obiecali pokazać mu gdzie jest sklep pod warunkiem, że się z nimi napije :) Wyjścia za bardzo nie miał ;)


Jubilat z mamą



 dzieciarnia w trakcie zabawy




Kolejny dzień znowu rozpoczęliśmy (tym razem z lekkim bólem głowy) od porannej wizyty u naszych ulubionych Treasure Sharks. Tym razem przywitały nas tylko 2 rekiny, ale i tak było super. Są to naprawdę piękne zwierzaki – chyba najpiękniejsze ryby jakie do tej pory widzieliśmy. Po nurkowaniu odwiedziliśmy rajską plażę nieopodal resortu, dzień był naprawdę przepiękny. Nic dodać nic ująć – kwintesencja wakacji!





 wygłupy basenowe




Z ciekawostek: Piotrek po spaleniu całego tłuszczu w Himalajach zyskał
nową umiejętność w postaci leżenia na dnie basenu :) Idzie na dno jak kamień!




Ale wakacje nie trwają wiecznie ;) więc czwartego dnia wyruszyliśmy dalej - tym razem lekka zmiana klimatu - wulkan Mt. Pinatubo.




1 komentarz:

  1. Ooooooooooooooo aaaaaale rejon + statek ufo na wodzie

    OdpowiedzUsuń